Czy złość jest zła?
„Złość piękności szkodzi”, „Ale z Ciebie złośnica!”, „Idź do pokoju!, porozmawiamy, kiedy przestaniesz być zła!”. Już od czasu, kiedy mamy kilka lat, słyszymy od rodziców w domu , potem od opiekunów w przedszkolu i dalej w szkole od nauczycieli powtarzające się przekazy na temat złości. Tym bardziej jeśli jesteśmy dziewczynką, uczy się nas być grzeczną, posłuszną i wiele z nas nabywa tę „umiejętność” chowania złości, uciszania jej w sobie, tłumienia.
Odwrotnie niż chłopcy, których dużo rzadziej gani się za tupanie nogami, stanowcze „Nie!” i nieprzyjemny dla otoczenia, gniewny wyraz twarzy. Dlaczego jednak dla większości z nas, bez względu na płeć, złość jest problemem? Czy jest zła? A może więcej szkody przynosi zamykanie jej w zaciśniętych szczękach, gardle czy wytrzymywanie jej aż przeminie? W tym artykule chcę przyjrzeć się głównie temu, co dzieje się gdy tłumimy złość.
Spis treści:
- Złość – emocja podstawowa
- Kiedy rodzi się złość?
- Czy trafnie rozpoznajemy zagrożenie?
- Jak w domu rodzinnym witano złość?
- Tłumiona złość nie znika
- Czy złość jest zła?
Złość – emocja podstawowa
Złość należy do emocji podstawowych. Te podstawowe emocje to poza złością: radość, smutek, strach i wstręt. Bez względu na to w jaki zakątek świata pojedziemy, wszyscy jesteśmy wyposażeni w gotowe wzorce, dzięki którym emocje te przeżywamy, rozpoznajemy i wyrażamy. Wszyscy więc mamy zdolność do odczuwania złości. Trudnością natomiast, kiedy odczuwamy złość lub kiedy obserwujemy złość u innych, jest to, co pojawia się w naszym ciele.
Zazwyczaj serce zaczyna bić nam szybciej, czujemy napięcie w twarzy i ramionach, zalewa nas fala ciepła. Jeśliby złość określić jako energię to czujemy, że od środka coś w nas tętni i chce wyjść, uwolnić się lub eksplodować na zewnątrz. Jest to pobudzenie fizjologiczne, które odbieramy jako nieprzyjemne. Złość to niemal to samo, co sytuacja stresowa, ponieważ następuje tu uruchomienie się fizjologicznego mechanizmu stresu – wzrasta poziom adrenaliny, noradrenaliny i kortyzolu. W czasie doświadczania złości nasze układy i organy w ciele są aktywizowane aby działały na wyższych obrotach. Różne partie mięśniowe zaczynają być bardziej ukrwione – szczególnie kończyny i twarz. W tych partiach ciała pojawia się większe niż zwykle napięcie.
Kiedy rodzi się złość?
Złość pojawia się w sytuacjach, kiedy konfrontujemy się z rozbieżnością pomiędzy tym, co przez nas pożądane, a tym co zastajemy w rzeczywistości. Jest sygnałem, że na drodze do naszego celu, pojawia się przeszkoda. Jest swoistym czujnikiem, który uruchamia się, gdy naruszone zostają nasze granice psychologiczne lub fizyczne, kiedy doznajemy krzywdy, kiedy coś blokuje realizacje naszych wartości, coś nam zagraża. W momencie pojawienia się złości, ciało pracujące na wyższych obrotach informuje nas: „Jesteś silna, silny, masz zasoby do usuwania przeszkód, do obrony, do walki, zrób coś, działaj”.
Warto przyglądnąć się jeszcze dwóm ważnym składowym przeżywania złości. Pierwsza z nich to rozpoznawanie tzw. wyzwalaczy złości – czyli bodźców wzniecających tę emocję. Druga to sposoby wyrażania złości – czyli wszystko to, co robimy ze złością, którą odczuwamy.
Czy trafnie rozpoznajemy zagrożenie?
Kiedy czujemy i wiemy już, że to co pojawia się w ciele to złość, ważnym jest, aby trafnie rozpoznawać czy sytuacja wyzwalająca tę emocję jest faktycznie nam zagrażająca. Nie jest to łatwe, zwłaszcza w stanie silnego pobudzenia. Może zdarzyć się tak, że dostrzegamy zagrożenie tam, gdzie realnie ono nie występuje, że intepretujemy błędnie. Wówczas złość może zostać wyrażona nadmiarowo i nieadekwatnie np. w postaci odwetu lub rozładowania poprzez działania agresywne – przemoc słowną, przemoc fizyczną.
Jak w domu rodzinnym witano złość?
Bardzo różnie wyrażamy złość. Zależy to nie tylko od naszych cech indywidualnych, takich jak temperament, ale także od tego czego nauczyliśmy się na temat emocji w procesie wychowania. Oczywistym jest, że miejscem gdzie otrzymaliśmy najsilniej i bardzo trwale działające przekazy na temat złości jest rodzina. Tam, bardzo wcześnie, bo już jako dzieci, uczyliśmy się nazywać różne odcienie złości, łączyć je z wyzwalaczami i reagować – wyrażać ją.
Pomyślcie teraz chwilę, jak u Was w domu witano Waszą złość? Z jakim działaniami ze strony opiekunów się ona spotykała? Czy słyszeliście: „Kasia zabrała Ci misia i teraz czujesz złość” , „ A teraz jesteś rozgniewana bo nie lubisz tej zupy?”. A może bardziej tak: „Nie złość się, bo nie przeczytam Ci bajki”, „ Jak będziesz grzeczny (czyt. nie będziesz się złościć) to pójdziemy na lody”? Co się działo gdy tupaliście nogami i mówiliście stanowcze „nie!” wizytom w przedszkolu?
Jeśli dziecko odczuwało złość, a rodzice skutecznie przeciwdziałali jej wyrażaniu – karali za nią lub nagradzali za grzeczność, energia złości (silny stres) nie znajdowała ujścia. Jedynym wyjściem było tłumienie, chowanie do środka, nie wyrażanie. Nie trudno pomyśleć, że gromadzony latami stres przyniesie katastrofalne skutki.
Tłumiona złość nie znika
Energia złości, która nie jest wykorzystywana, nie ma ujścia na zewnątrz, nie jest używana w postaci działania nie znika, nie wyparowuje jak kałuża w letni dzień. Skoro nie ma ujścia, kumuluje się wewnątrz, a ponieważ ciało i psyche to nie są odrębne części, złość ujście znajduje pod postacią różnych dolegliwości, zaburzeń i chorób.
Pierwsze objawy blokowania emocji złości wiążą się z napięciem psychicznym, które może pojawiać się pod postacią: bólu karku, silnego bólu głowy, bólu brzucha. Skutki długofalowe to zaburzenia psychosomatyczne np. zespół jelita drażliwego, choroba wrzodowa żołądka, choroby skóry, choroby tarczycy i inne zaburzenia autoimmunologiczne. To także uzależnienia, zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Długotrwale tłumiona złość może powodować obniżony nastrój, obniżone poczucie własnej wartości, stany depresyjne, problemy relacyjne, autoagresję.
Czy złość jest zła?
Nie ma chyba wątpliwości, że złość sama w sobie jest neutralna – tak jak pozostałe emocje. Ważne aby sposób, w jaki ją wyrażamy nie naruszał dobra innych ludzi i naszego dobra – aby nie przerodziła się w agresję. Warto też przypomnieć aby oddzielać zachowanie w złości od oceny osoby, która ją wyraża. Gdy przeżywasz złość nie oznacza to, że jesteś złą osobą. Jeśli odnajdujesz u siebie takie przekonanie lub jeśli szukasz bezskutecznie powodu Twoich dolegliwości, a może od dawna myślałaś, myślałeś aby ze złością sobie „poradzić”, pomocna może stać się psychoterapia.
Iwona Bukowska-Jarosz – psychoterapeutka w trakcie szkolenia.
Bibliografia:
Złość – ważna i potrzebna emocja – dr Elżbieta Zdankiewicz-Ścigała i Joanna Gutral / webinar
Jucewicz Agnieszka, Czując. Rozmowy o emocjach, Agora
Psycholog Wrocław – umów wizytę online lub telefonicznie
Zapraszamy! Ośrodek Psychoterapii Przystań
Dowiedz się więcej
Macierzyństwo-tutaj potrzebne jest wsparcie
Dlaczego warto iść na psychoterapię?
Depresja po stracie bliskiej osoby
Warsztaty w Ośrodku Przystań